aaa4 |
Wysłany: Wto 17:42, 29 Sie 2017 Temat postu: |
|
potknela sie kilka razy, najwidoczniej byla w jeszcze gorszym stanie, ale kiedy Basta chwycil ja za
ramie, gdy sie posliznela na schodku, wyrwala sie i obrzucila go tak lodowatym spojrzeniem, ze
pozwolil jej isc samej.
W krypcie pod kosciolem panowala wilgoc i chlod, nawet w takim dniu jak dzis, kiedy na dworze
slonce niemal roztapialo dachowki. W trzewiach starego kosciola unosil sie zapach plesni i
odchodow myszy, i czegos, o czym Smolipaluch wolal nawet nie myslec. Capricorn zaraz na
poczatku kazal zakratowac waskie kwatery, gdzie w sarkofagach lezeli dawno zmarli ksieza. "Czy
moze byc cos odpowiedniejszego niz to, ze skazancy spia na sarkofagach?" - spytal wtedy ze
smiechem.
Mial oryginalne poczucie humoru. |
|